4 lipca 2011

Wiersz ukazał się w lipcowym wydaniu Libertas

puk puk puka
deszcz o szyby
kap kap kapią
krople z sosny
puk puk puka
deszcz o drewnianą ławkę
kap kap kapią
krople z urwanej rynny

gorący kubek parzy palce
gorąca kawa parzy język

puk puk puka deszcz
kap kap kapią krople

2 komentarze:

  1. Piękny deszczowy wiersz. U mnie też deszczowy dzień, ale bardziej leje niż kap kap pada:-)))

    Iwona

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję Iwono. Bardzo lubię deszcz :-)

    OdpowiedzUsuń