„Lubię…”
Lubię
jesienne wieczory
i deszcz
dzwoniący o szyby.
Niebieski
dym z papierosa
i zapach
gorącej kawy.
Lubię grzać
zimne ręce o
ciepłą
filiżankę kawy.
Nieśmiały
uśmiech kelnerki
cichy szept
rozmów na sali.
Lubię twe
włosy w nieładzie
wzrok smutny
i nieobecny.
Twoją za
krótką sukienkę
i twoje
wysokie buty.
Lubię gdy mi
opowiadasz
o dzieciach,
mężu i pracy.
I łzę na
bladym policzku
gdy mówisz o
tym co będzie.
Lubię twój
uśmiech niepewny
gdy mnie
całujesz nieśmiało.
I złote
liście na drodze
którą
odchodzisz do domu.
Ależ ładny wiersz! Bardzo mi się podoba. Taki zwyczajny, prosty, a tyle w nim ukrytych emocji. Super!
OdpowiedzUsuńIwona
Bardzo dziękuję Iwono :)
Usuń