Rengay "Odloty"
zamarznięty staw
wzdłuż brzegu spaceruje
samotny łabędź
staruszka w czarnym płaszczu
kupuje czerwony znicz
dziecięcy pokój
między misiem a lalką
warstwa kurzu
zaskrzypiał fotel
za drzwiami drobne kroki
i ciche puk puk
spacer po miejskim parku
mały pies goni wrony
z głośników walc
uśmiech dziadka z łyżwami
na plecach
wzdłuż brzegu spaceruje
samotny łabędź
staruszka w czarnym płaszczu
kupuje czerwony znicz
dziecięcy pokój
między misiem a lalką
warstwa kurzu
zaskrzypiał fotel
za drzwiami drobne kroki
i ciche puk puk
spacer po miejskim parku
mały pies goni wrony
z głośników walc
uśmiech dziadka z łyżwami
na plecach
haiku: 1, 3, 5 - Andrzej Eddie Dembonczyk
haiku: 2, 4, 6 - Adam Augustin
Dziękuję Ci, Andrzeju, za te wspólne przeżywanie poezji, Twoja zwrotka o pokoju dziecięcym to chyba najlepszy fragment całego utworu, wciąż widzę ten obraz.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Adam
Dziękuję Adamie za napisanie "Odlotów". Było mi bardzo miło.
OdpowiedzUsuń