Ja kiedyś bezskutecznie wypatrywałam gąsienic na posadzonej w skrzynkach bazylii - a moja kotka wsadziła głowę pomiędzy liście i na nosie siedziała jej gąsienica. Dobry sposób łowienia :D Podoba mi się to zdjęcie, trochę mi przypomina moje haiku o kokonach ;) Pozdrawiam ciepło M :)
No tak - kot łowca :D Nie wyobrażasz sobie jak się uśmiałam, bo ta liszka (gąsieniczka) była malutka, a Mika z nią na nosie robiła straszliwego zeza :D
Pełnia lata trwa. Gąsienice są jej częścią.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Tak, to prawda :)
UsuńPozdrawiam ciepło
Obżartuchy:)W tamtym roku zjadły mi całą wierzbę mandżurską.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
:))
OdpowiedzUsuńTakie są gąsienice
Ja kiedyś bezskutecznie wypatrywałam gąsienic na posadzonej w skrzynkach bazylii - a moja kotka wsadziła głowę pomiędzy liście i na nosie siedziała jej gąsienica. Dobry sposób łowienia :D
OdpowiedzUsuńPodoba mi się to zdjęcie, trochę mi przypomina moje haiku o kokonach ;)
Pozdrawiam ciepło M :)
Czyli kotek potrafi :))
OdpowiedzUsuńNo tak - kot łowca :D Nie wyobrażasz sobie jak się uśmiałam, bo ta liszka (gąsieniczka) była malutka, a Mika z nią na nosie robiła straszliwego zeza :D
OdpowiedzUsuń